Premiera o Ryśku Riedlu w cieniu braku dotacji na Teatr Nowy Proxima.

Gazeta Wtborcza, Marta Gruszecka

Kiedy Piotr Sieklucki i Katarzyna Chlebny tworzą sceniczny duet, można spodziewać się wszystkiego najlepszego. Tym razem, opowiedzą historię Ryśka Riedla. „Święty Rysiek ze Śląska” to prawdopodobnie ostatnia premiera Teatru Nowego Proxima w tym sezonie. Zespół nie otrzymał od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego żadnego dofinansowania na dalszą działalność artystyczną.

Ryszard Riedel – legenda polskiej muzyki rozrywkowej i wokalista zespołu „Dżem” – żył zaledwie 38 lat. Urodził się w 1956 roku w Chorzowie i to na Śląsku spędził niemal całe życie. Założył tam rodzinę – ślub wziął z Małgorzatą (zwaną przez wszystkich Golą), z którą znał się od szkoły podstawowej. Para doczekała się dwójki dzieci: Sebastiana i Karoliny. Mimo bliskich ludzi wokół, w szarej rzeczywistości PRL-u Ryszard Riedel czuł się źle, chciał ją pokolorować. Dlatego już jako nastolatek sięgnął po alkohol i narkotyki, od których szybko się uzależnił. Tak, jak od bluesa, którego pokochał całym sercem. Najsłynniejszego hippisa tamtych czasów publiczność uwielbiała. Zespół Dżem, do którego Riedel dołączył w roli wokalisty, wyprzedawał koncerty, miał oddanych fanów w całej Polsce, a nawet na świecie. Blues nie uratował artysty – Ryszard Riedel zmarł 30 lipca 1994 roku wskutek niewydolności serca.   

Dźwigając krzyż nałogu

Ryszarda Riedla zagra Piotr Sieklucki. 'Święty Rysiek ze Śląska', Teatr Nowy Proxima, 21-23 marca 2025

Ryszarda Riedla zagra Piotr Sieklucki. 'Święty Rysiek ze Śląska’, Teatr Nowy Proxima, 21-23 marca 2025Małgorzata Fatalska

Historię legendy polskiego bluesa opowie w spektaklu „Święty Rysiek ze Śląska” Teatr Nowy Proxima. Dlaczego „święty”? – Świętość jest dla mnie dźwiganiem swojego krzyża. Rysiek dźwigał krzyż bardzo ciężkiego nałogu. Był uzależniony od alkoholu i narkotyków, głównie heroiny. Z takiego nałogu rzadko kto wtedy wychodził… – mówi Piotr Sieklucki, dyrektor Teatru Nowego Proxima i reżyser spektaklu „Święty Rysiek ze Śląska (Wehikuł czasu)”.

Ryszard Riedel większość życia spędził na Śląsku. Spektakl Teatru Nowego Proxima pokaże widzom własny obraz tego regionu. – W latach 70-tych Śląsk był czarny od węgla, pozbawiony słońca i przygnębiający. Rysiek często pytał w piosenkach o to, dlaczego słońce świeci tak krótko albo dlaczego w ogóle go nie ma. Nie widział perspektyw na inne życie, nie miał nadziei na zmianę otoczenia. Alkohol i narkotyki dawały mu chwilowe uczucie odprężenia. Biorąc heroinę, czy morfinę przez moment nie odczuwał bólu istnienia i tego fizycznego, do którego doprowadziła go choroba – zauważa dyrektor. 

Rysiek, który wadził się z bogiem

W sztuce Rysiek Riedel symbolicznie przyjmie postać Jezusa. To m.in. nawiązanie do słynnego filmu Marka Koterskiego „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”. – W naszym spektaklu Rysiek będzie Jezusem na łożu śmierci oczekującym na życie wieczne, którego najprawdopodobniej nie ma. Nawiązujemy do religii, bo artysta bardzo często śpiewał o bogu i jego nieobecności, wadził się z bogiem. Ostatnią piosenką, którą publicznie zaśpiewał, jest „List do M.” Choć był wycieńczony, wyszedł na scenę Teatru STU i wystąpił. „Wyobraziłem sobie, że nie ma boga, nie ma, nie…” – śpiewał artysta. Bardzo symboliczne – komentuje dyrektor.