Olga Brzezińska – bogactwo książek dla dzieci
Czytanie do poduszki i nie tylko
Zapada zmierzch, pora spać – a ja nie chcę jeszcze spać, mamo, tato! Jeszcze chwila z ulubionymi zabawkami, jeszcze jedna gra z przyjaciółmi i rodzeństwem – tak trudno pożegnać dzień, wypełniony atrakcjami, emocjami i ruchem. Wielu z nas pamięta z dzieciństwa to wieczorne, niechętne rozstawanie się z dniem. Ja odwrotnie, pamiętam, że zaganianie do łóżka było zapowiedzią wspaniałego, wyczekanego, ulubionego czytania do poduszki. Przynosiłam swoje ukochane książeczki z serii „Poczytaj mi mamo” i zamieniałam się w słuch, kiedy czytali rodzice. Otwierały się przede mną światy wypełnione kolorami, postaciami, przygodami, płynnie przenoszące w krainę snu. Moi kochający książki rodzice wiedzieli, że to jeden z największych darów i najlepsza inwestycja na przyszłość – zarazić swoje dzieci dobrym bakcylem czytania. Lektury przed zaśnięciem smakowały tak bardzo, że do nauki literek nie trzeba mnie było nakłaniać. Już nie musiałam czekać na dorosłych, żeby czytali i mogłam sama zaprzyjaźniać się z bohaterami książek, wyobrażać sobie, że jestem z nimi, przeżywać ich przygody, zagłębiać w tajemniczy i niezwykły świat.
Czytanie stało się moją ulubioną rozrywką: razem z Nilsem z „Cudownej podróży“ Salmy Lagerlöf frunęłam ze stadem dzikich gęsi nad Szwecją, dzieliłam troski i radości postaci z bajek braci Grimm i Andersena, oblizywałam się na myśl o Daktylach z wiersza Danuty Wawiłow, oglądałam świat zza krzaczka z Kaczką Dziwaczką Jana Brzechwy, zwiedzałam podwórko z kotem Filemonem z bajek Sławomira Grabowskiego i Marka Nejmana, śmiałam ze strachliwego Stefka Burczymuchy Marii Konopnickiej, i jak Pan Maluśkiewicz u Juliana Tuwima w łupince orzecha płynęłam na spotkanie z wielorybem. Moje dziecinne książeczki od ciągłego czytania były już postrzępione na rogach, a ja zaczęłam wyrastać z bajkowego świata. Przyszedł czas na książki Astrid Lindgren, Edmunda Niziurskiego, Zbigniewa Nienackiego, Alfreda Szklarskiego, podsycające zew przygody, zwłaszcza w okresie, kiedy razem z chłopakami z sąsiedztwa wspinałam się po drzewach i bawiłam w podchody w okolicznych lasach. Wszyscy w domu kochaliśmy komiksy Janusza Christy o Kajku i Kokoszu, Papcia Chmiela o Tytusie, Romku i Atomku, ale także słynną serię o Thorgalu Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van Hamma, które wędrowały pomiędzy naszymi pokojami. W mojej biblioteczce nie zabrakło też „Ani z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery, Marii Krüger z „Godziną pąsowej róży” i wielotomowej Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz, której kolejne odcinki wyrywałyśmy sobie z siostrami z rąk, aż rodzice zaczęli kupować po trzy egzemplarze – tak, żeby każda z nas kompletowała własną serię. Ale to już o książkach dla nastolatek i nastolatków, więc wróćmy do literatury dla dzieci.
Dzisiaj bogactwo i wybór książek dla dzieci oszałamia – wspaniałe historie, kolory i kształty, a nawet dźwięki – współczesne formy książek dla dzieci to pozycje dotykowe, z wypukłymi ilustracjami czy przyciskami dźwiękowymi, a także trójwymiarowe obrazki ukazujące się po otwarciu strony. Wizualno-przestrzenne elementy pozwalają dzieciom śledzić kolejność wydarzeń i rozeznać się w akcji oraz relacjach między bohaterami. Dziecięca literatura zaprasza obietnicą nieskrępowanej zabawy, fascynującej przygody, wciąga w barwne i ciekawe światy, których granice wyznacza tylko wyobraźnia czytelnika, tego najmłodszego, któremu się czyta i tego, który już sam składa litery. Zanim jednak młody czytelnik się usamodzielni i dokona własnych wyborów książkowych, na dorosłych spoczywa odpowiedzialność za przewodnictwo w tym przepastnym świecie, za podsuwanie dobrych i mądrych pozycji, za rozbudzanie miłości do literatury, za podsycanie ciekawości świata i, co równie istotne, za kształtowanie poczucia estetyki za pomocą pięknie zilustrowanych i napisanych książki. A jest w czym wybierać – od przeznaczonych dla niemowląt od 0-3 miesięcy z serii „Raz-Dwa-Trzy” czy „Dobra książeczka”, przez wszystkie kategorie wiekowe, wśród których niesłabnącą popularnością cieszą się książki m.in. Joanny Olech („Dynastia Miziołków” czy smok Pompon), Grzegorza Kasdepke (przygody Bodzia i Pulpeta czy detektywa Pozytywki), Aleksandry i Daniela Mizielińskich (słynne „Mapy”!), Barbary Gawryluk historie psa Dżoka i innych psich bohaterów, seria o ryjówce Florce Roksany Jędrzejewskiej-Wróbel czy Adama Wajraka fascynujące opowieści o zwierzętach. Nie sposób wymienić wszystkich wspaniałych pisarek i pisarzy dla dzieci, ani wskazać najlepszych pozycji, ale książki dla najmłodszych warto wybierać kierując się poczuciem estetyki (a nietrudno znaleźć małe dzieła sztuki wśród książek dla dzieci, które uwodzą pięknem, różnorodnością, zadziwiają, pobudzają ciekawość, wyobraźnię i chęć do działania), jakością języka (tu warto sięgać po utwory współczesne jak i klasykę), doborem tematu, który wywołuje emocje (nawet jeśli dziecko nie wszystko jeszcze rozumie, ważne, żeby utwór przeżyło) i traktuje swojego małego adresata poważnie. Jeśli uda nam się dokonać trafnego wyboru, nie tylko najmłodsi będą cieszyć się na czytanie, ale i dorosły nie będzie mógł się oderwać od dobrej dziecięcej książki nawet gdy mały słuchacz już zaśnie.
Uwaga! Nie jest intencją autorki, uzależnionej od literatury, by czytelnik odniósł mylne wrażenie, że czas na czytanie przypada wieczorem. Dobra książka sprawdza się o każdej porze dnia!
OLGA BRZEZIŃSKA- Dyrektor Programowa Festiwalu Miłosza, Prezes Fundacji Miasto Literatury, Dyrektor Programowa Festiwalu Miłosza i Dni Tranströmerowskich. Menedżerka i promotorka kultury, kulturoznawczyni, europeistka, absolwentka podyplomowych studiów menedżerów kultury (Szkoła Główna Handlowa), wieloletnia wykładowczyni akademicka (Centrum Studiów Europejskich Uniwersytetu Jagiellońskiego). Pomysłodawczyni, współtwórczyni i producentka wydarzeń literackich, edukacyjnych i artystycznych, m.in. spektakli jazzowo-poetyckich (cykl Jazzformance), teatralnych (Po wygnaniu wg Czesława Miłosza oraz Powrót Odysa Stanisława Wyspiańskiego, Teatr Nowy w Krakowie), koncertów, albumu muzycznego Wojaczek zespołu Julia i Nieprzyjemni oraz słuchowisk radiowych (cykl Do ucha wraz z Radiem Kraków). Laureatka Stypendium Twórczego Miasta Krakowa (2018), absolwentka Leadership Academy for Poland (2018).